środa, 22 lutego 2017

Z czeluści...

Mam tyle zdjęć, że czasami coś gdzieś się zgubi, albo nie podchodzi pod mój gust. Z czasem gust się zmienia i to co wcześniej było nie do przyjęcia teraz jak najbardziej nadaje się do publikacji. To jest jedno z takich zdjęć. Zrobione starym kodakiem, kiedy jeszcze nie miałam lepszego sprzętu. I co jakiś czas odkrywam, że wcale nie trzeba mieć super wypasionego aparatu. Wystarczy zwykły kompakt i dobre oko ;).




1 komentarz: